"Weźmy na początek na tapetę dość popularne analizy
sytuacyjne szerokiego rynku, w których zwykle syntetyzuje się fundamenty,
politykę, wydarzenia, trochę Analizy Technicznej, intuicję piszącego i – co
ważne – jego prognozę.
Po pierwsze więc – w sensie prognostycznym nie mają one większej praktycznej wartości. Istnieje wiele dowodów na to, że homo sapiens nie posiadł jeszcze umiejętności przepowiadania czegokolwiek w przyszłości, pomimo że niektórym udaje się co najwyżej trafić z szacunkami częściej niż innym (sławetne: „Prediction is very hard, especially about the future”). Ale nawet trafność na poziomie dużo wyższym niż 50% nie rozwiązuje jeszcze sprawy praktycznej użyteczności (zyskowności inwestycyjnej odbiorcy czy analityka). Po części dlatego, że trafna prognoza zdarzenia rynkowego nie musi oznaczać trafnego prognozowania reakcji inwestorów na nie."
http://blogi.bossa.pl/2013/10/ 25/kilka-waznych-pytan/
Po pierwsze więc – w sensie prognostycznym nie mają one większej praktycznej wartości. Istnieje wiele dowodów na to, że homo sapiens nie posiadł jeszcze umiejętności przepowiadania czegokolwiek w przyszłości, pomimo że niektórym udaje się co najwyżej trafić z szacunkami częściej niż innym (sławetne: „Prediction is very hard, especially about the future”). Ale nawet trafność na poziomie dużo wyższym niż 50% nie rozwiązuje jeszcze sprawy praktycznej użyteczności (zyskowności inwestycyjnej odbiorcy czy analityka). Po części dlatego, że trafna prognoza zdarzenia rynkowego nie musi oznaczać trafnego prognozowania reakcji inwestorów na nie."
http://blogi.bossa.pl/2013/10/