"OFE znowu znalazły się w centrum uwagi. W ustawie z
2011 roku, która między innymi obniżała składkę do OFE z 7,3 do 2,3 proc.
wpisano podniesienie składki (do 2,8 proc. w tym roku – docelowo d 3,5 proc.) i
przegląd sytuacji w wyniku zmiany jej wysokości. Już kilka tygodni wcześniej do
mediów dotarł (jak podejrzewam kontrolowany) przeciek. Twierdzono, że rząd chce
na 10 lat przed wiekiem każdego Polaka emerytalnym przesunąć środki zapisane na
jego koncie z OFE do ZUS po to, żeby tam nie były narażone na rynkowe ryzyko.
Ta informacja rozpoczęła dyskusję, która zapewne (tak jak w 2011 roku) będzie
bardzo gorąca. (...)
Przy okazji powiem, że do osiągnięcia wyników OFE
wystarczyłoby kilka osób, a nie 14 funduszy, w których zatrudnienie znajduje
wielu ludzi. Z Karaibów można dawać zlecenia odzwierciedlające WIG20 i kupując
obligacje. Nawiasem mówiąc interesujące jest to, że nic nie wiemy o
wynagrodzeniach w OFE. Ja nawet nie znam ludzi, którzy tam pracują.
Zatrudnienie i płace najwyraźniej objęte są tajemnicą, a przeczcież te fundusze
obracają kapitałami w ramach państwowego systemu emerytalnego. Struktura
zatrudnienia, ludzi i ich zarobki nie powinny być tajemnicą.