Forexowi milionerzy: ukłony dla analityków

“Agencje informacyjne w zasadzie co dzień zalewają nas powodziami informacji na temat rynków. Same informacje to jednak za mało żeby zmienić świat, trzeba je najpierw zagregować, przetworzyć, umiejscowić w kontekście i zinterpretować, a potem podjąć na tej bazie decyzje. Bywają dni, gdy pozornie wydaje się to łatwe, jak np. publikacja ważnych danych ekonomicznych typu bezrobocie, komunikaty banków centralnych odnośnie stóp procentowych, czy istotne wydarzenia geopolityczne o globalnym znaczeniu. Po czymś takim zawartość publicznych analiz i komentarzy kolejnego dnia wydaje się z góry prosta do określenia. I w zasadzie nikt nie zawraca sobie głowy ich prawdziwością czy sensownością, co by zresztą nie mówić – wewnętrzne analizy samych inwestorów są zwykle zbieżne w takich momentach. A co w pozostałe, mniej znaczące dni? Kiedy nie pojawia się lejtmotyw, część inwestorów potrzebuje zaspokojenia informacyjnego głodu, siłą rzeczy kierując się wówczas ku lekturom tego, co wymyślili analitycy. Jeśli pomaga to wszystko w osiągnięciu zyskowności, punkt dla czytających i piszących.”

“Po pierwsze i najważniejsze: to mit, że można zawsze i jednoznacznie zidentyfikować źródła zmian kursów podczas dowolnej sesji z przeszłości i wyciągnąć na tej postawie wnioski, które pomogą skutecznie tego rodzaju zmiany prognozować i wykorzystywać w przyszłości, bo przecież o to chodzi. Lubimy jednak wierzyć, że tak właśnie jest. Niestety, część z tych opowieści to jedynie produkty wyobrażeń i życzeń, korelacje niekoniecznie oznaczające przyczynowość, figle umysłu, historie suflowane przez zmysły i intuicję a niekoniecznie przez rzeczywistość.”


Discounted Cashflow Valuations (DCF): Academic Exercise, Sales Pitch or Investor Tool?

“Put in non-mathematical terms, the equation posits that the value of an asset is the value of the expected cash flows over its lifetime, adjusted for risk and the time value of money. If that sounds familiar, it should, because it is the starting point for every Finance 101 class, a rite of passage that in conjunction with buying a financial calculator sets you on the pathway to being a Financial Yoda!

That is the only theory that you need for valuation! The rest of the class is about the practice of valuation: defining and estimating expected cash flows for different types of assets and businesses at different stages in the life cycle and estimating and adjusting the discount rate for risk and time value. Note that there is nothing in this fundamental equation that has not been known to investors and business people through the ages, i.e., the value of a business has always been a function of its cash flows, growth potential and risk and that you certainly don’t need to be mathematically inclined to be able to do valuation.”


Kredyty we frankach zaproszeniem do dyskusji o prawie bankowym

"Kredyty we frankach są najważniejszym problemem dla Polski. Takie wrażenie może odebrać obcokrajowiec, gdyby znał polski i obserwował pilnie to, co pojawia się w naszych mediach i co mówią nasi politycy. Problem w tym, że (z mojej obserwacji można wysnuć taki wniosek), że politycy i ludzie mediów są najbardziej zadłużeni we frankach. Prawdę mówiąc każdy, kto mówi o kredytach walutowych powinien informować, czy jest zadłużony we frankach (ja nie jestem i nigdy nie byłem)."



Zapraszam do zapoznania się ze zdaniem Pana Piotra Kuczyńskiego - trzeźwe spojrzenie + zwrócenie uwagi na prawdziwe problemy. Polecam.

A Random Way To Get Rich

"Traditional stock indexes, such as the S&P 500 and even the MSCI World Index, are deeply flawed. They do not weight their members equally, but rather according to their market values. This means they put the most weight on the biggest and most expensive stocks and markets. Today, Apple alone makes up 3 percent of the S&P 500. The U.S., which makes up less than 20 percent of the global economy, accounts for about 50 percent of the MSCI World Index.Inevitably, this means these indexes, and the money managers who follow them, put too much weight on the most fashionable and overvalued assets at the worst times—Japan in 1989, technology stocks in 1999, banks in 2006." 


Jak powstają finansowe teorie spiskowe?

"Ceniony komentator ekonomiczny, Gavyn Davies zwrócił uwagę w Financial Times na interesujący i jak się okazało bardzo medialny kontekst obaw SNB o ewentualne straty. Davies zauważył, że Szwajcarski Bank Narodowy w 45% jest własnością prywatnych akcjonariuszy, którzy otrzymują i zapewne chcą otrzymywać dywidendy. To właśnie ten fragment artykułu zyskał sporą popularność. (...)
Davies nie popełnił błędu. Rzeczywiście około 35% akcji SNB należy do prywatnych akcjonariuszy. Około 53% należy do kantonów (władz regionalnych) i regionalnych banków a pozostałe akcje do innych instytucji. Władze federalne Szwajcarii nie posiadają udziałów w banku centralnym."

"Nie da się jednak ukryć, że narracja o wąskiej grupie interesów, która zdominowała szwajcarski bank centralny, który powinien służyć całemu społeczeństwu, przemawia do sporej części obserwatorów rynku finansowego – tak jak inne narracje tego typu. Jednak powody porzucenia przez SNB pegu walutowego są dużo bardziej złożone niż obrona strumienia dywidend przez kilka tysięcy prywatnych akcjonariuszy."


Nie będzie żadnego frankogeddonu

"Mając na uwadze, atak mediów i żerowanie na emocjach przez media chciałbym uspokoić - nie będzie żadnego frankogeddonu.

Temat kredytów hipotecznych we franku i problemów z nimi związanych nie jest nowy. Pojawił się już parę lat temu, kiedy dokonało się pierwsze duże umocnienie franka. Pisałem o ekspozycji walutowej poszczególnych banków w Polsce. Dzisiaj zajrzałem do wpisów i widzę że nawet lista banków się nie zmieniła, tylko ewentualnie nastąpiła konsolidacja i połączenia po drodze (np duży oferent franków grecki Polbank został kupiony przez austriacki Raiffeisen, lub PKO BP kupił Nordea)."


When Is the Best Time of Day for a Company to Dump Bad News?

"Market watchers have long griped about companies that try to bury their bad news by releasing it late on a Friday afternoon. Earnings shortfalls, product recalls, outlandish severance deals—these things always seem to hit the wires just as we’re kicking off our pumps and wingtips for the weekend. The website Footnoted even runs a regular feature called the Friday Night Dump, in which it combs through end-of-the-week SEC FILINGS for dirty laundry.
But does this old PR trick even work in a world of 24/7 news services and social media? Not when it comes to earnings announcements, according to a working paper by Stanford Graduate School of Business accounting professor Ed deHaan and colleagues. In fact, by one measure, Friday filings might even get a little extra scrutiny—presumably the opposite of what those companies were hoping for."


Potential Output and Recessions: Are We Fooling Ourselves?

"The economic collapse in the wake of the global financial crises (GFC) and the weaker-than-expected recovery in many countries have led to questions about the impact of severe downturns on economic potential. Indeed, for several major economies, the level of output is nowhere near returning to pre-crisis trend (figure 1). Such developments have resulted in repeated downward revisions to estimates of potential output by private- and public-sector forecasters. In addition, this disappointment in post-recession growth has contributed to concerns that the U.S. economy, among others, is entering an era of secular stagnation. However, the historical experience of advanced economies around recessions indicates that the current experience is less unusual than one might think. First, output typically does not return to pre-crisis trend following recessions, especially deep ones. Second, in response, forecasters repeatedly revise down measures of trend."


Różne wnioski z tych samych danych

"Wśród ekonomistów i komentatorów rynkowych panuje zgodna opinia, że po kryzysie finansowym na początku lat 90. ubiegłego wieku Japonia, w ekonomicznym sensie doświadczyła dwóch straconych dekad.
Rzeczywiście jeśli porówna się zmianę PKB w Japonii, USA i państwach europejskich to można zauważyć, że japońska gospodarka rozwijała się dużo wolniej. Skupianie się jednak tylko na poziomie wzrostu gospodarczego może prowadzić do błędnych wniosków.
Populacja Japończyków w wieku produkcyjnym (15-64) osiągnęła szczyt w 1995 i od tego czasu spadła o około 10%. Nieuwzględnienie tego gigantycznego czynnika demograficznego, który przecież nie wynika z obecnej sytuacji gospodarczej Japonii, w analizie japońskich sukcesów i porażek gospodarczych wydaję się nierozsądne."


W pętli ZIRP

"Wczorajszy komunikat po posiedzeniu FOMC jest majstersztykiem polityki monetarnej w świecie zerowych stóp procentowych (ZIRP), ale naprawdę w tle widać grę z polityką innych banków centralnych i strach przed konsekwencjami, jakie mogą przynieść… rynkowe oczekiwania."