Anatomy of Bubbles and Crashes

"There is no standard definition of a bubble, but all bubbles look alike because they all go through similar phases. The bible on bubbles is Manias, Panics and Crashes, by Charles Kindleberger. In the book, Kindleberger outlined the five phases of a bubble. (...)

Stage 1: Displacement

All bubbles start with some basis in reality. Often, it is a new disruptive technology that gets everyone excited, although Kindleberger says it doesn’t need to involve technological progress. It could come through a fundamental change in an economy; for example, the opening up of Russia in the 1990s led to the 1998 bubble or in the 2000s interest rates were low and mortgage lenders were able to fund themselves cheaply. In this displacement phase, smart investors notice the changes that are happening and start investing in the industry or country."


Fast Food, Poverty Wages: The Public cost of low-wage Jobs in the fast-food industry

Ciekawy dokument przedstawiający problem, o jakim się jeszcze w Polsce nie mówi - publiczne koszty niskich wynagrodzeń w poszczególnych sektorach. Raport opisuje sytuację pracowników branży fast-food w USA, np. podaje informację, że 52% rodzin pracowników branży jest zapisanych do jednego lub więcej programu pomocy społecznej. 

"Nearly three-quarters (73 percent) of enrollments in America’s major public benefits programs are from working families. But many of them work in jobs that pay wages so low that their paychecks do not generate enough income to provide for life’s basic necessities. Low wages paid by employers in he fast-food industry create especially acute problems for the families of workers in this industry. Median pay for core front-line fast-food jobs is $8.69 an hour, with many jobs paying at or near the minimum wage. Benefits are also scarce for front-line fast-food workers; an estimated 87 percent do not receive health benefits through their employer. The combination of low wages and benefits, often coupled with part-time employment, means that many of the families of fast-food workers must rely on taxpayer-funded safety net programs to make ends meet."


Czy należysz do 1%?

Czy należysz do 1%?

"Anglojęzyczna blogosfera ekonomiczna odkryła artykuł naukowy Branko Milanovica, autora książki The Haves and the Have-Nots: A Brief and Idiosyncratic History of Global Inequality, w którym autor pokazuje między innymi co w latach 1988-2008 stało się z dochodami mieszkańców świata znajdującymi się w poszczególnych percentylach dochodów.

Co zrobił Milanovic? Z badań gospodarstw domowych (z ponad 100 państw) w latach 1988-2008 Milanovic wyznaczył jakie dochody osiągały poszczególne 1% (od najbiedniejszego 1% do najzamożniejszego 1%) a następnie sprawdził co się stało z tymi dochodami w ostatnich dwudziestu latach (do 2008 roku). (...)
A teraz zagadka: ile Waszym zdaniem trzeba zarabiać by znaleźć się w
- najzamożniejszym 1%?
- najzamożniejszym decylu (10%)
- najzamożniejszym kwintylu (20%)?
- w górnej połowie? (...)

Według GUS, by należeć do najlepiej zarabiającego kwintyla gospodarstw domowych w Polsce należało osiągać około 1767 PLN rozporządzalnego dochodu na członka gospodarstwa domowego miesięcznie, czyli 21 200 PLN rocznie. Tak więc niemal całe 20% najzamożniejszych Polaków należy do 10% najzamożniejszych ludzi na świecie."


Criticism by Architect of Japanese Quantitative Easing of Fed Policy

"Many top economists have said that quantitative easing doesn’t help the economy. But many argue that – without QE – the economy would be much worse. How do we reconcile those opinions?

One of the main architects of Japan’s QE program – Richard Koo – Chief Economist at the Nomura Research Institute – explains that QE helps in the short-run … but hurts the economy in the long run (via Business Insider):

Initially, long-term interest rates fall much more than they would in a country without such a policy, which means the subsequent economic recovery comes sooner (t1). But as the economy picks up, long-term rates rise sharply as local bond market participants fear the central bank will have to mop up all the excess reserves by unloading its holdings of long-term bonds.
Demand then falls in interest rate sensitive sectors such as automobiles and housing, causing the economy to slow and forcing the central bank to relax its policy stance. The economy heads towards recovery again, but as market participants refocus on the possibility of the central bank absorbing excess reserves, long-term rates surge in a repetitive cycle I have dubbed the QE “trap.”


Jak radzą sobie klienci kasyn?

"Wall Street Journal opublikował niedawno wyniki rzeczywistych klientów internetowego kasyna. Dane obejmują około 4 200 rachunków z lat 2005-2007. Zostały udostępnione badaczom przez Bwin w ramach projektu badawczego dotyczącego uzależnienia od hazardu. Klienci mieli dostęp do typowych gier: ruletki, jednorękich bandytów i blackjacka.

Z danych wynika, że w całym okresie tylko 11% graczy osiągnęło zysk. Co więcej, z grupy 10% najbardziej aktywnych klientów kasyna, w całym okresie zysk osiągnęło zaledwie 5% graczy. Badacze zauważyli, że mniejsza aktywność oznaczała większe szanse na osiągnięcie zysku w całym okresie – 17% najmniej aktywnych graczy zarobiło pieniądze w całym okresie. (...)

W udostępnionych przez Bwin danych dobrze także widać zasadę Pareto: zdecydowana część przychodów kasyn pochodzi od relatywnie niewielkiej grupy klientów. W przypadku danych Bwin 11% klientów wygenerowało 80% przychodów kasyna a niecałe 3% klientów zapewniło 50% przychodów. Jak informuje WSJ są to dane porównywalne z szacunkami dla tradycyjnych kasyn w USA."


http://blogi.bossa.pl/2013/10/28/jak-radza-sobie-klienci-kasyn/

Kilka ważnych pytań, część 2

"Czy analityk posiadający analizowane/rekomendowane akcje i dysponujący jakąkolwiek przewagą informacyjną, powinien ją w tekście ujawnić? Nie chodzi przy tym o sens etyczny, bardziej o strategię w kontekście jego potencjalnych korzyści finansowych. Niekoniecznie też musi tu chodzić o informacje poufne gdyż pachnie to kryminałem, lecz raczej o informacje publiczne, ale jeszcze nie znane, bądź dobrze skojarzone przez analityka fakty/dane, albo poznanie jakichś intencji innych inwestorów nie objętych poufnością itd. itp.

Logicznie rzecz biorąc powinno zależeć mu na tym, aby na danej spółce zapanował duży ruch i doszło do wzrostów kursów, powinien więc umiejętnie i jak najszybciej tego rodzaju informacje zamieścić w analizie/rekomendacji.

Ujawnienie faktu posiadania akcji prowadzić może u odbiorców owej analizy/rekomendacji do zrodzenia podejrzeń o różnego rodzaju intencje piszącego. Czyż nie? Pytanie: jakiego rodzaju?"


http://blogi.bossa.pl/2013/10/27/kilka-waznych-pytan-czesc-2/

Kilka ważnych pytań

"Weźmy na początek na tapetę dość popularne analizy sytuacyjne szerokiego rynku, w których zwykle syntetyzuje się fundamenty, politykę, wydarzenia, trochę Analizy Technicznej, intuicję piszącego i – co ważne – jego prognozę.

Po pierwsze więc – w sensie prognostycznym nie mają one większej praktycznej wartości. Istnieje wiele dowodów na to, że homo sapiens nie posiadł jeszcze umiejętności przepowiadania czegokolwiek w przyszłości, pomimo że niektórym udaje się co najwyżej trafić z szacunkami częściej niż innym (sławetne: „Prediction is very hard, especially about the future”). Ale nawet trafność na poziomie dużo wyższym niż 50% nie rozwiązuje jeszcze sprawy praktycznej użyteczności (zyskowności inwestycyjnej odbiorcy czy analityka). Po części dlatego, że trafna prognoza zdarzenia rynkowego nie musi oznaczać trafnego prognozowania reakcji inwestorów na nie."


http://blogi.bossa.pl/2013/10/25/kilka-waznych-pytan/

David Rosenberg wyjawia brutalną prawdę o inwestorach

"Uświadomienie sobie tego zjawiska pozwala zrozumieć fenomen permanentnie byczych i permanentnie niedźwiedzich dziennikarzy, komentatorów, analityków, strategów czy medialnych eksportów. Tworzą oni i sprzedają pewien produkt, znajdują swoją grupę docelową i często uświadamiają sobie, że tym produktem nie jest proces analityczny lecz rezultat analizy. Myślę zresztą, że wielu z nich od początku może zakładać, że ich newsletter, portal czy blog będzie oferować określony sentyment rynkowy.

To jest sensowne wyjaśnienie dlaczego na przykład świetnie prosperują monotematyczne portale czy blogi, które nigdy nie zmieniają swojego rynkowego sentymentu. Odbiorcy tych treści chcą być „karmieni” tymi samymi scenariuszami ponieważ potwierdzają ich przyjętą wcześniej strategię. To czy czytane prognozy się sprawdzają a użyte argumenty są poprawne ma drugorzędne znaczenie."


How to lose $172,222 a second for 45 minutes

Szczegółowy opis SEC (amerykański KNF, wybrane fragmenty) na temat jednej z większych ludzkich wpadek i niedopasowania procedur w branży HFT.

"This is probably the most painful bug report I’ve ever read, describing in glorious technicolor the steps leading to Knight Capital’s $465m trading loss due to a software bug that struck late last year, effectively bankrupting the company.

The tale has all the hallmarks of technical debt in a huge, unmaintained, bitrotten codebase (the bug itself due to code that hadn’t been used for 8 years), and a really poor, undisciplined devops story."


Why the “Maximizing Shareholder Value” Theory of Corporate Governance is Bogus

"One mantra you see regularly in the business and popular press goes something along the lines of “the CEO and board have a fiduciary duty to maximize shareholder value.”

That is untrue. Moreover, the widespread acceptance of that false notion has done considerable harm.

If you review any of the numerous guides prepared for directors of corporations prepared by law firms and other experts, you won’t find a stipulation for them to maximize shareholder value on the list of things they are supposed to do. It’s not a legal requirement. And there is a good reason for that.

Directors and officers, broadly speaking, have a duty of care and duty of loyalty to the corporation. From that flow more specific obligations under Federal and state law. But notice: those responsibilities are to the corporation, not to shareholders in particular.

And where do shareholders fit in this picture? Corporations have a host of obligations they are required to meet, contractual and regulatory, such as paying suppliers, honoring terms of warranties, complying with environmental, product, and workplace safety laws, paying creditors (bondholders, banks, owners of rental property), paying taxes, and for public companies, fulfilling their obligations under state and Federal securities laws. Shareholders are at the very back of the line. They get their piece only after everyone else is satisfied. If you read between the lines of the duties of directors and officers, the implicit “don’t go bankrupt” duty clearly trumps concerns about shareholders."